Rozdział 29
„I don’t want to miss a thing”
Lizzie
“I don’t wanna miss one smile,
I don’t wanna miss one kiss.
Well, I just be with you”
Rodzice nie byli zadowoleni, gdy oznajmiłam im, że znów
wyjeżdżam. Przekonałam ich dopiero faktem, że zaraz po skończonym sezonie
przyjadę razem z Gregorem. Pożegnałam się z Florkiem i mamą, a tata zawiózł
mnie na lotnisko.
Po około dwóch godzinach lotu do Lublany, przesiadłam się do
taksówki, która przewiozła mnie do hotelu Austriaków w Planicy. Gregor czekał
na mnie przed budynkiem, z szerokim uśmiechem na twarzy. A później złożył na
moich ustach pocałunek, w którym zawarta była cała tęsknota tych dni, kiedy nie
byliśmy razem.
Splótł moje palce z moimi, wziął moją walizkę i zaprowadził
mnie do naszego pokoju. Zdążyłam się tylko rozpakować, bo już o 12.00 byliśmy
już pod skocznią. Gregor stwierdził, że tego co tam się dzieje nie mogę
przegapić. I miał rację. Do konkursu zostały jeszcze ponad 3 godziny, a na
trybunach i w okolicy skoczni włóczyło się pełno kibiców, rozmawiających w
różnych językach.
Na moich ustach wykwitł ogromny uśmiech, kiedy doszliśmy do
drewnianych domków różnych reprezentacji. Wszędzie słychać było śmiechy,
rozmowy i muzykę. nawet nie wiem kiedy ktoś złapał mnie za ręce i zaczął ze mną
tańczyć. I nie był to Gregor, który przyglądał się z uśmiechem, a Tom Hilde,
którego wprost rozpierała energia. Kiedy skończyliśmy nasz „taniec”, razem z
Gregorem przywitaliśmy się z resztą norwegów i ruszyliśmy dalej.
Mijaliśmy kolejne domki, witając się z ekipami, aż w końcu
doszliśmy do drewnianego budynku z napisem „Poland”. Cała reprezentacja
siedziała w kółku, grając w butelkę.
-Lizzie, Gregor, chodźcie zagrać!- zawołał do nas Piotrek.
Usiadłam obok Ewy i Justyny, a Gregor naprzeciwko mnie. Pierwszy kręcił Klimek.
Butelka zatrzymała się, wskazując na Maćka Kota.
-Wyzwanie- powiedział, z lekką rezygnacją.
-Zatańcz jak Shakira!- zawołał rozentuzjazmowany Klemens.
Czarnowłosy spojrzał na niego „z byka”, ale posłusznie wykonał polecenie.
Wszyscy tarzaliśmy się ze śmiechu, gdy Maciek próbował zaprezentować nam taniec
brzucha.
Zakręcił butelką i wypadło na mnie. Wybrałam wyzwanie, ale
gdy tylko go usłyszałam, pożałowałam tej decyzji.
-Pocałuj w usta osobę, która siedzi po twojej prawej-
powiedział, co spotkało się z głośną aprobatą reszty. Tylko nie moją i … Ewy,
którą miałam pocałować.
-Kamil, mogę?- zapytałam, a on pokręcił tylko głową z
uśmiechem.
-Tylko z języczkiem- zawołał ktoś, gdy szykowałam się do
wykonania zadania. A kiedy było już po wszystkim, wszyscy zaczęli wiwatować i
klaskać.
-Wszyscy jesteście zboczeni- mruknęłam i zakręciłam butelką.
Oczywiście na kogóż innego mogłam trafić? Przez chwilę zastanawiałam się nad
zadaniem, ale później wpadło mi do głowy coś tak głupiego, że musiałam to
wykorzystać.
-Gregor, poliż szyję Kamila.
XXX
Po około godzinie gry obfitującej w durne pytania i
wyzwania, ruszyliśmy do domku Austriaków, aby przygotować się do konkursu.
Lekko się zdziwiłam, gdy przed budynkiem zobaczyłam sylwetkę Morgiego.
-Hej, Mała- zawołał, przytulając mnie. I znów zauważyłam ten
dziwny błysk w oku Gregora. Ale przecież on nie może być zazdrosny. No bo o
kogo?
Kiedy tylko zobaczyłam na horyzoncie Pointnera, pociągnęłam
Thomasa za rękę i ruszyliśmy na trybuny.
-Cieszę się, że Cię widzę- szepnął mi do ucha, kiedy
usiedliśmy na ławce. Uśmiechnęłam się tylko i odwróciłam głowę, żeby nie
zauważył mojego rumieńca, który jak na złość wykwitł na mojej twarzy.
Kilka minut później dołączyły do nas Polki w puchatych,
kolorowych czapkach. I zaczęliśmy kibicować. A emocje były spore. Nie było
ważne kto wygra. Ważne było, czy Kamil zakończy zawody w pierwszej piątce.
Zobaczyłam, jak Ewa odetchnęła, gdy skończyły się zawody i
jak po jej policzkach płyną łzy. Przytuliłam ją i obie zaniosłyśmy się płaczem.
-Zrobił to… Boże, on to zrobił- łkała. Zaczęłam się
zastanawiać, jak czuje się teraz Kamil, jak rok temu czuł się Gregor. Skoro
mnie rozpiera szczęście, to skoczkowie są chyba w takich chwilach wniebowzięci.
Ewa pobiegła pogratulować Kamilowi, a ja podeszłam do
Gregora. Nie krył zdziwienia, gdy zobaczył moje łzy, ale wytłumaczyłam mu, że
to ze wzruszenia i radości.
Na terenie skoczni zostaliśmy do późna, świętując razem z
Polską ekipą.
XXX
Konkurs drużynowy, który odbył się następnego dnia, był
niezwykle emocjonujący. Co skok, to pojawiał się nowy lider. Wszystko zaczęło
się wyjaśniać dopiero w ostatniej kolejce.
-Chodź- powiedział w pewnej chwili Thomas, z którym
oglądałam zawody.
-Zgłupiałeś? Przegapimy najważniejsze skoki.
-Zaufaj mi- popatrzył na mnie błagalnie. Zawahałam się
chwilę, ale w końcu pobiegłam za nim. Spiker zapowiadał właśnie skok Kamila, a
kilka sekund później usłyszałam wrzawę na trybunach i wiedziałam, że zdobywca
Kryształowej Kuli skoczył dalej.
Thomas zatrzymał mnie przy bandzie okalającej skocznię. Skok
Gregora był na tyle dobry, że Austriacy wygrali „drużynówkę”.
Michi, Didl i Stefan w sekundę znaleźli się przy Gregorze i
zaczęli sobie nawzajem gratulować. Mój ukochany szybko zdjął narty, kask i
gogle.
-No, idź do niego- usłyszałam głos Morgiego, który lekko
popchnął mnie w kierunku Gregora. Idąc w jego stronę, kątem oka zauważyłam, że
Michi podaje mu małe pudełeczko. Na trybunach zapadła pełna oczekiwania cisza,
gdy zatrzymałam się przed szatynem. Te uklęknął przede mną. A później
usłyszałam:
-Lizzie, kocham Cię i chcę spędzić z Tobą resztę życia.
Wyjdziesz za mnie?
-------------
No i jest! Długo oczekiwany przez Was rozdział :D
Tak, wiemy, że będziecie złe, że zakończyłyśmy rozdział w takim momencie... no ale możecie się zastanawiać co będzie dalej :)
Co myślicie o Morgim w naszym opowiadaniu, hmm?
Kolejny za dwa tygodnie :D
Całusy, Milka i Molly :***
Długo kazałyście nam czekać na nowy rozdział, ale się opłacało ^^
OdpowiedzUsuńI właśnie dlatego nigdy nie gram w butelkę XD Morgi to kombinator i tyle ;) Ale nieźle wypadł w roli "swatki". Jak mogłyście przerwać w takim momencie??? Czyżby Lizzie miała się nie zgodzić? O.o
Nie pozostaje mi nic innego, jak wyczekać te dwa tygodnie na ciąg dalszy.
Buziaki dziewczyny :***
Już wiadomo, co skoczkowie robią w domkach przed konkursem jak nikt nie widzi haha :) Lizzie powinna się zgodzić, no chyba, że jest coś, o czym jeszcze nie mam pojęcia :) Czekam na nexta, kurczę, szkoda, że dopiero za 2 tygodnie ;)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów kochane na to co stworzyłyście. Jest pięknie magicznie tak jak w życiu rzadko się zdarza... Wierzę , że Lizzie powie 'tak' , ale mam nadzieję że jeszcze wiele namieszacie w życiu bohaterów. Oby.
OdpowiedzUsuńMiłość jaka łączy tą dwójkę jest niesamowita i miejmy nadzieje wytrwała.
A Thom ?! On zdecydowanie coś knuje.
Czekam!
http://du-sei-stark.blogspot.com/
Zapraszam na odsłony codzienności kochana.
OdpowiedzUsuńhttp://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com
Ann.
Tylko z języczkiem! Ciekawe kto to krzyknął? Mam przeczucie, że Piotrek ;) Planica- więcej świętowania poproszę! Rozdział świetny. Buziaki <3
OdpowiedzUsuń